Stało się! Czas na zmiany w PZLA. Ale czy na lepsze? Według niektórych działaczy, to szansa na rozwój polskiej lekkoatletyki, po czasach sporego przestoju.
W ślad za Michałem Listkiewiczem, idzie i prezesa PZLA – Irena Szewińska. Obydwoje przez ostatnie lata mieli dość kiepskie notowania w swoich środowiskach sportowych i postanowili odejść że swoich stanowisk.
Szewińska prezesowała PZLA przez 11 lat. Były to lata przeplatane sukcesami i porażkami. Choć ostatnio mówiło się tylko o tych drugich. Fatalna kondycja związku, to w dużej mierze efekt jej działań.
Z takiej decyzji szczególnie cieszy się Marek Plawgo, który krytykował decyzje działaczy o wyborze składu na IO w Pekinie:
Fakt, że pani Szewińska nie startuje, jest przełomem samym w sobie. Każdy z trzech kandydatów na jej miejsce będzie chciał przerwać trwającą przez lata stagnację
O fotel po Szewińskiej będą walczyć:
- Jerzy Skucha – długoletni szef szkolenia PZLA, (faworyt);
- Wiesław Wilczyński – dyrektor Biura Sportu Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy;
- Krzysztof Wolsztyński – dotychczasowy v-ce prezes PZLA.
Na zjeździe na którym będą się ważyły losy nowego prezesa pojawi się 102 delegatów. Wśród tego grona zarówno byli jak i aktualni sportowcy m.in. Plago, Januszewski, Włodarczyk, Ziółkowski.
Czy zmiana na stołku oznacza lepsze czasy dla związku?
Autor: sportfan.pl