Często można spotkać się ze stwierdzeniem, że Robert Kubica to nasz „polski rodzynek w F1”. Ale czy to jest prawdą? Postanowiliśmy to sprawdzić!
Świat Formuły 1 dla Polaków przez dłuuugie lata wydawał się czymś nieosiągalnym. Czymś co tylko jest dostępne dla bardzo wąskiej grupy „wybranych”. A jedynym muśnięciem tego świata było wybranie się do Węgier na tamtejsze Grand Prix.
Wszystko jednak zmieniło się w 2006 roku, kiedy zespół BMW Sauber dał szansę, jeszcze wtedy mało znanemu kierowcy znad Wisły, Robertowi Kubicy. To właśnie na torze Hungaroring, zadebiutował Kubica. I się zaczęło! Wtedy to już nie tylko „małyszomania”, ale także i „kubicomania”!
Wróćmy do tematu artykułu. Czy w F1 można spotkać jeszcze innych Polaków? Tak, a oto oni, świetnie wykształceni, ludzie z pasją i pokazujący, że marzenia się spełniają:
- Paweł Białota. Odpowiedzialny za sprawdzanie jakości paliw i zuzytego oleju w zespole Vodafone McLaren Mercedes;
- Marcin Budkowski. W świecie F1 już od 2003 roku. Zajmuje się aerodynamiką bolidów. Zaczynał w Prost Grand Prix, by później trafić do Ferrari, a teraz pracuje dla McLarena.
- Sławomir Madaj. Inżynier w teamie Renault.
Prócz tego w F1 posiadamy jeszcze inne polskie akcenty:
- Epizody reklamowe: Wódka Wyborowa i zakłady PZL-Świdnik;
- Sponsoring teamu: napój energetyczny N-Gine (Renault) oraz dom maklerski X-Trade Brokers (McLaren Mercedes)
Czy teraz czas na polski zespół w Formule 1? Doczekamy się takich czasów? A może własny tor F1?
Autor: sportfan.pl