Dziś ostatni występ Leo Beenhakker w roli trenera naszej kadry. Od jutra już przestanie być szkoleniowcem naszych Orłów. W zamian za niego ma przyjść jeden z najlepszych trenerów na świecie. Ale o tym za chwilę.
Ostatnia porażka naszej reprezentacji z Irlandią Płn (2:3) to była woda na młyn dla przeciwników Leo w PZPN-ie. We wtorek zarząd Polskiego Związku Piłki Nożnej zebrał się w Kielcach by dyskutować nad obecnym stanem kadry. Choć nie padły tam wtedy słowa o zwolnieniu Leo, to ta decyzja już wisiała w powietrzu od dawien dawna. Teraz czekamy tylko na polubowne rozwiązanie umowy i nowy trenerze przybywaj!
Kto może zostać zastępcą Leo? Na liście trenerów byli i polscy trenerzy (H. Kasperczak, F. Smuda, J. Engel) jak i zagraniczna śmietanka (F. Rijkaard, R. Manicini). Jednak najszybciej doszło do porozumienia z byłym trenerem reprezentacji Portugalii – Luizem Felipe Scolarim. W swojej karierze trenerskiej wywalczył m.in. Złoto z Brazylią w 2002 roku, V-ce ME 2004 z ekipą Portugalii oraz 4 miejsce na MŚ 2006.
„Big Phil” w jednym z warunków, jakie postawił władzom PZPN-u przed objęciem schedy po Leo, było zagwarantowanie długiego kontraktu. Aż do Finałów ME 2012! To się udało załatwić. Natomiast drugą kwestią są zarobki. Dotychczas Scolari zarabiał nawet 12.5 mln euro rocznie! Jak to będzie u nas? Póki co ustalono, że podstawowa roczna pensja będzie wynosiła 2.5 mln euro. Składają się na nią kontrakty kilku firm sponsorskich. Do tego też mają dojść umowy sponsorskie, dzięki którym pensja nowego trenera może sięgnąć nawet 5 mln euro rocznie. A to już całkiem niezła sumka, na którą Felipe przystał.
Ze swojej strony PZPN postawił warunek, że Scolari musi się nauczyć j. polskiego! Brazylijczyk nie boi się wyzwań i zgodził się, że w przeciągu roku (sic!) chce się na tyle nauczyć naszego języka, by móc swobodnie z naszymi zawodnikami się porozumiewać.
Czy pod wodzą tego trenera nasza kadra sięgnie po upragnione zwycięstwo w ME? Poczekamy, zobaczymy!
Autor: sportfan.pl