Kolejna przegrana Ministra Sportu w sprawie nieprawidłowości w PZPN-ie. Już niebawem będzie złożony wniosek o wycofanie kuratora. Czy czeka go za to utrata stanowiska?
Rządzący PZPN-em po raz kolejny triumfują. Kolejna próba zdjęcia ich że stołków zakończyła się fiaskiem. Niemniej warto się cieszyć z tego, że nasza kadra nie zostaje zawieszona i będziemy mogli rozegrać spotkania w ramach el. MŚ 2010 z drużynami Czech i Słowacji. Oraz, że Euro 2012 zostaje w Polsce. A to wszystko efektem porozumienia zawartego pomiędzy Ministerstwem Sportu a PZPN-em. Na kanwie, którego FIFA i UEFA wycofały się z szantażu wobec naszego kraju.
Gdzie w tym wszystkim haczyk? Po pierwsze, działacze z PZPN-u mają usunąć wszelkie nieprawidłowości jakie pojawiły się w trakcie kontroli. Natomiast Minister Sportu złoży do Trybunału Arbitrażowego przy PKOL wniosek o odwołanie R. Zawłockiego z roli kuratora związku. Nad prawidłowym przebiegiem tych zobowiązań ma czuwać specjalna komisja z prof. Marcinem Kleibera jako przewodniczącym. Prócz niego w skład tej grupy wchodzi także przedstawiciele FIFA, UEFA i Ministerstwa Sportu. Kiedy Drzewiecki zamierza złożyć wniosek?:
Do czasu rozpoczęcia prac tej komisji (w piątek odbędzie się pierwsze posiedzenie – przyp. red.) nie złożę wniosku o odwołanie kuratora. Dopiero po jej pierwszym posiedzeniu, to zrobię.
Podsumowując, kolejny tydzień wokół afery związanej z PZPN-em zakończył się pyrrusowym zwycięstwem Ministerstwa Sportu. Choć jak niektórzy już mówią, mogą to być ostatnie dni Drzewieckiego na swoim ministerialnym stołku. Jego wojowanie szabelką i występy w telewizji zakończyły się podkuleniem ogona, w obliczu realnych konsekwencji. Podobnie jako to miało miejsce w przypadku Tomasza Lipca, który zdecydował się na wprowadzenie kuratora. Innymi słowy – leśne dziadki znowu triumfują!
Autor: sportfan.pl