Paweł Lebda prowadzący działalność gospodarczą pod firmą „Netpositive Paweł Lebda” (numer REGON: 360263516, NIP: 8661650503, dalej: „NetPositive”) w związku z prowadzeniem niniejszej strony internetowej używa plików cookies, tj. technologii przechowującej i uzyskującej dostęp do informacji w urządzeniu końcowym użytkownika. Pliki cookies wykorzystywane są przez Netpositive w celu zapewnienia prawidłowego funkcjonowania serwisu, w celach analitycznych oraz marketingowych, w tym personalizacji reklam. Korzystając z serwisu wyrażają Państwo zgodę na przechowywanie i uzyskiwanie dostępu do tych danych przez Netpositive oraz współpracujące podmioty trzecie. Zgoda ta w każdej chwili może być zmodyfikowana lub cofnięta poprzez dokonanie odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej. Szersze informacje znaleźć można w polityce prywatności.
Krótko się cieszył… Mistrz świata zdyskwalifikowany!
Przykład Chińczyków pokazuje, że warto walczyć o swoje. Szczególnie w takich przypadkach oszustwa jak w biegu na 110 metrów przez płotki podczas Mistrzostw Świata w Daegu.
Jeszcze nie zdążyliśmy ochłonąć po znakomitym występie Pawła Wojciechowskiego, kiedy to dotarła do nas inna elektryzująca wiadomość. Tym razem nie chodzi o naszych zawodników, ale i tak warto się temu przyjrzeć. Otóż w finale na 110 metrów przez płotki wygrał po pasjonującym finiszu Kubańczyk Dayron Robies z Kuby (13.14 s.). Tuż za nim uplasował się Jason Richardson z USA (13.16 s.), a trzecią pozycję zajął Liu Xang z Chin (13.27 s.).
Na ostatnich metrach można było zobaczyć jak nagle ktoś odłącza prąd zawodnikowi z Chin, gdy już wydawało się, że dobiegnie 1-szy do mety. A jak się okazało, tym kimś kto uniemożliwił Liu Xang wygranie był…Kubańczyk!
Kamery zarejestrowały jak Robies chwytał za rękę Chińczyka na dwóch ostatnich płotkach! Na bazie nagrań, złożono protest, który już po niecałych 45 minutach sprawił, że sprawiedliwości stało się zadość. Kubańczyk został zdyskwalifikowany, a Xang dostał srebrny medal.
Autor: sportfan.pl