Czy emocje ze stadionu piłkarskiego mogą mieć przełożenie na nasze codzienne życie? Tak i to spore! Na własnej skórze doświadczył tego jeden z naszych krajanów przebywający na emigracji w UK.
Słynny sędzia piłkarski, Howard Webb, ten od meczu Polaków z Austrią, przez jakiś czas był wrogiem publicznym nr 1 nad Wisłą. Nawet D. Tuskowi puściły emocje z powodu kontrowersyjnej decyzji sędziego w ostatnich minutach meczu! I już się wydawało, że fala hejtu w Internecie opadła, a tu taki news:
Anglicy wyładowywują swoją frustrację na Polakach. Za Webba!
A dokładniej mówiąc, brytyjscy policjanci. Jak donosi dziennik „Polish Express”, polak pracujący na Wyspach został przez nich pobity, za to, że kibicie znad Wisły atakowali sędziego Webba!
Jak do tego doszło? Podczas standardowej kontroli pojazdów, policjanci znaleźli u Pana Artura, właściciela firmy budowlanej – nóż w bagażniku. Na nic zdały się tłumaczenia, że jest to narzędzie pracy Pana Artura. Skuli go w kajdany, a następnie uderzyli go w tył głowy, po tym jak zaczął się odgrażać, że doniesie na nich do konsulatu w Londynie. Do tego też krzyczeli na niego:
Howard Webb dobrze zrobił, że was tak urządził!
W jakich czasach żyjemy, że dochodzi do takiego bezczelnego zachowania, przez tych, którzy mają strzec porządku prawa?!
Do tej pory wszystko było OK. Poza drobnymi uszczypliwościami jak np. ten z „The Times” (apel do Anglików o nazwisku Webb, by nie wzywali hydraulików, bo w końcu niemal wszyscy hydrualicy to Polacy) wydawało się, że na tym to się skończy. Ale jednak nie! Mamy nadzieję, że to będzie ostatnia tego typu zagrywka ze strony Brytyjczyków, bo granica między prowokacją a bandytyzmem w tej sytuacji została bardzo rozmyta.
Autor: sportfan.pl