Tu nie liczył się czas. Tu liczyła się wytrwałość, ambicja której nowemu rekordziście z pewnością nie brakuje. Pomimo tego, że ostatnie kilometry to był dla niego horror przetrwał i dotarł do mety.
Kelly Gneiting pokazał ogromny hart ducha podczas maratonu w Los Angeles. Ten ważący 180 kg mistrz USA w sumo, ukończył morderczy bieg w czasie 9 godzin 48 minut i 52 sekund. Tym samym stał się najcięższym maratończykiem w historii tego typu biegów. Poprzedni rekord należał do biegacza, który ważył „tylko” 124 kg…
W jaki sposób ten zawodnik sumo przebył dystans 42,195 km? Jak podaje amerykański dziennik „Los Angeles Times”, przez pierwsze 13 km Gneiting truchtał, a resztę dystansu przeszedł. Jak powiedział po biegu:
Przez ostatnie 5 mil (8 km) prawie umierałem, ale powiedziałem sobie, że jeśli będę musiał się czołgać do mety, to uczynię to!
Brawo za jego ambicję! A nie zapominajmy, że impreza biegowa w Los Angeles toczyła się przy mocnych opadach deszczu i silnym wietrze. W takich warunkach nie jeden zawodnik by odpadł, ale nie on!
Autor: sportfan.pl