Na pierwszy rzut oka wzór życzliwości i przykład osoby, która dzięki ciężkiej pracy osiągnęła wiele. Jednak jak donosi jedna z gazet, to tylko pozory. Prawda o „Kruszynie” jest inna…
Jeden z najlepszych polskich strongmanów – Grzegorz Sz. – Został zatrzymany przez policję. Co się stało? Jak można przeczytać na łamach „Głosu Szczecińskiego”:
Policja rozbiła gang, który siłą próbował zmonopolizować handel narkotykami na wybrzeżu.
I wśród tych osób był „Kruszyna”! Dla mieszkańców jego rodzinnej miejscowości Trzebiatowa, to coś niesłychanego. Dobre serce, zawsze uśmiechnięty, pomagający ludziom potrzebującym. A teraz wyszło na jaw, że to on był szefem całego tego mafijnego przedsięwzięcia! Na swoim koncie jego grupa ma napady z użyciem broni, handel narkotykami czy podkładanie ognia pod samochody swojej konkurencji.
Kariera Grzegorza Sz., dziś 28-latka, zaczęła się na dobre 4 lata temu. Wtedy jego opiekunem został inny strongman Jarosław Dymek. Dzięki współpracy obu panów, udało się „Kruszynie” osiągnąć srebro na ME i 2x Vice Mistrzostwo Polski.
Kto by się tego spodziewał takiego podwójnego życia sportowca?
Autor: sportfan.pl