Paweł Lebda prowadzący działalność gospodarczą pod firmą „Netpositive Paweł Lebda” (numer REGON: 360263516, NIP: 8661650503, dalej: „NetPositive”) w związku z prowadzeniem niniejszej strony internetowej używa plików cookies, tj. technologii przechowującej i uzyskującej dostęp do informacji w urządzeniu końcowym użytkownika. Pliki cookies wykorzystywane są przez Netpositive w celu zapewnienia prawidłowego funkcjonowania serwisu, w celach analitycznych oraz marketingowych, w tym personalizacji reklam. Korzystając z serwisu wyrażają Państwo zgodę na przechowywanie i uzyskiwanie dostępu do tych danych przez Netpositive oraz współpracujące podmioty trzecie. Zgoda ta w każdej chwili może być zmodyfikowana lub cofnięta poprzez dokonanie odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej. Szersze informacje znaleźć można w polityce prywatności.
Pudzianowski: wrócę do zwycięstw w MMA. To on nie ma dość?
Jeszcze miał siłę by walczyć dalej, ale to co dostał od Amerykanina wystarczyło by poddać walkę. Pudzianowski zapowiada, że będzie walczył dalej!
Wielu ekspertów jaki i kibiców nie wróżą zawrotnej kariery „Dominatorowi” w MMA. Po sromotnej przegranej z Timem Sylvią takie głosy są zasadne. Jednak sam Pudzian zdaje się ich nie słyszeć i zapowiada, że wyciągnie z tej walki wnioski i wróci jeszcze silniejszy.
Jak sam powiedział:
Mogłem walczyć dłużej, ale nie miało to sensu, zabrakło mi kondycji. Ciągle się uczę. Podjąłem ryzyko, ale jeszcze o mnie usłyszycie. Jeszcze będę zwyciężał w MMA.
To było wyraźnie widać w walce. Przepaść jaka dzieli obu zawodników, przypominała zawody Goliata z Dawidem, w której to potyczce jednak ten pierwszy wygrał. Wszystkie i silne i słabe strony Pudziana w tej walce zostały brutalnie obnażone.
Jak wynika z najnowszych informacji, wynik prześwietlenia Polaka po walce wskazuje na złamanie nogi. I z takim urazem Pudzian też walczył. Brawo dla niego za determinację i że od razu wskoczył na głębokie wody!
Autor: sportfan.pl