Już wkrótce minie pięć lat od wypadku na nartach, który kosztował zdrowie Michaela Schumachera, siedmiokrotnego Mistrza Świata Formuły 1. Choć jego rodzina nieustannie chroni swoją prywatność nie pozwalając docierać mediom do żadnych plotek i informacji, to co jakiś czas na światło dzienne wychodzą pojedyncze wiadomości. Tym razem są one optymistyczne.
Choć w marcu media informowały o tym, że Schumacher prawdopodobnie wciąż nie jest w stanie mówić i samodzielnie chodzić, to podaje się, że nie jest już całkowicie przykuty do łóżka. Według Daily Mail, Niemiec ma otrzymać intensywną opiekę pielęgniarską i fizjoterapeutyczną, których tygodniowy koszt przekracza 50 tysięcy funtów.
Interesujesz się obstawianiem Formuły 1? Sprawdź gdzie można obstawiać F1.
Obecnie rodzina Schumacherów przebywa w odosobnionej posiadłości nieopodal Genewy, spotykając się tylko z najbliższymi osobami. Żona Mistrza, Corinna Schumacher zaznaczyła, że ktokolwiek pokusi się o udostępnienie jakichkolwiek informacji o obecnym stanie zdrowia jej męża, przestanie być określany jako przyjaciel.
Stały kontakt z rodziną utrzymuje Jean Todt, jeden z twórców sukcesu Niemca w Ferrari. Francuz na początku grudnia przyznał, że spędził z Schumacherem czas i wspólnie oglądali Grand Prix Brazylii.
Czytaj więcej: Charles Leclerc „onieśmielony” F1
Michael Schumacher wypadku doznał w trakcie rodzinnych wakacji w Alpach, gdy w grudniu 2013 roku doznał urazu głowy po uderzeniu w głaz. Niemiec został przetransportowany do szpitala w którym przeprowadzono operację usuwania krwiaków. Ze względu na rozległe uszkodzenia i głębokość zmian nie udało się tego zrobić w całości, co do dziś odbija się na jego zdrowiu.
Schumacher trzeciego stycznia będzie także obchodził swoje 50 urodziny.
Źródło: sportbible.com