Część graczy traktuje zakłady bukmacherskie jako rozrywkę, a część jako sposób na życie. Z tego artykułu nie dowiesz się, które podejście jest dobre, a które złe, gdyż na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Istnieją jednak zachowania, których powinien wystrzegać się każdy typer, a które są domeną osób zaczynających swoją przygodę z bukmacherką. To o nich jest ten tekst.
Co znajdziesz w artykule?
Obstawianie pewniaków na kuponach AKO
Zapytasz: “Co może pójść nie tak, jeśli obstawię zwycięstwo Manchesteru City w domowym starciu z ostatnią drużyną w tabeli Premier League?”. Rzeczywiście, prawdopodobieństwo trafnego typu wynosi w tym przypadku jakieś 85 procent. To sporo. Dodajesz więc takie spotkanie do kuponu, ustawiasz stawkę na 10 zł i kiedy widzisz, że potencjalna wygrana po kursie 1.15 to jakieś groszowe sprawy, szybko wyszukujesz jeszcze pięć podobnych meczów. Wtedy kurs jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki podnosi się do 2.31, a ty zatwierdzasz kupon przekonany o tym, że przechytrzyłeś bukmachera. Ale czy zdajesz sobie sprawę z tego, że wraz ze wzrostem ewentualnej wygranej jej prawdopodobieństwo spadło z aż 85 do zaledwie 38 procent? Żeby po zagraniu kilku takich kuponów nie być na minusie, trzeba mieć naprawdę furę szczęścia.
Typowanie po kursach i kierowanie się intuicją
Gdyby zawsze wygrywał faworyt, bukmacherzy prędko poszliby z torbami. Stawianie w ciemno na underdoga to jednak również prosta droga do wtopy. Sport zawsze w jakimś stopniu będzie nieprzewidywalny, ale dogłębna analiza pomaga poznać rzeczywistą siłę stron konfrontacji. Nie wystarczy spojrzeć w tabelę lub ranking, gdyż te klasyfikacje mówią wiele na temat formy w pewnym przedziale czasowym, a nie tu i teraz. Niestety wielu początkujących typerów najświeższe wiadomości sportowe sprawdza dopiero po postawieniu kuponu, przez co pozbawia się wiedzy o atmosferze w szatni, przewidywanych składach czy kontuzjach. Istnieje też druga strona medalu: bukmacherzy dzięki takiej “tajemnej” wiedzy przewidują, kiedy może się zdarzyć jakaś niespodzianka i dodają takie zdarzenie do oferty specjalnej z podwyższonymi kursami. Nieświadomi gracze oczywiście połykają haczyk.
Brak planu finansowego i gra va banque
Zakłady bukmacherskie bywają uzależniające, dlatego jeszcze przed otwarciem konta gracza warto poczynić pewne założenia. Najważniejsze z nich brzmi: na obstawianie przeznaczam tylko te pieniądze, których ewentualna utrata nie nadszarpnie domowego budżetu. W trzymaniu się tego postanowienia pomaga ustanowienie limitu tygodniowego lub miesięcznego i ustalenie sposobu stawkowania (np. nie więcej niż 5 procent. bankrollu na kupon). Najgorszy pomysł, na jaki można wpaść, to natomiast gra va banque. Zdarzenia ze 100-procentową pewnością “wejścia” nie istnieją, dlatego nie ma żadnych podstaw ku temu, żeby ryzykować wszystkimi dostępnymi środkami. Bywa, że złamanie tego postanowienia i nietrzymanie się z góry ustalonych limitów w razie przegranej wzmaga chęć odegrania się, która może prowadzić do kolejnych nieracjonalnych kroków i utraty dodatkowych środków pieniężnych.
Ekspert od wszystkiego
Śledzisz wszystkie najważniejsze rozgrywki piłkarskie, a to tego uwielbiasz NBA, NHL, tenis, boks, MMA, żużel, Formułę 1 i skoki narciarskie? To świetnie, bo świat sportu jest tak piękny i różnorodny, że szkoda się zamykać na jedną czy dwie dyscypliny. Co innego jednak być fanem sportu, a co innego typerem. Typer nie musi nawet lubić tego, co obstawia. Wystarczy, żeby się na tym znał. W dzisiejszych czasach dysponujemy łatwym dostępem do transmisji, statystyk i newsów z tak wielu zmagań, że specjalizacje są naprawdę wąskie. Szczególnie to widać w piłce nożnej, gdzie np. ekspert od Premier League może mieć zaledwie elementarną wiedzę na temat np. Bundesligi. Zwyczajnie doba jest zbyt krótka, żeby stać się specjalistą od wszystkiego. A czym mniej się na danych rozgrywkach znasz, tym mniejsze są twoje szanse na skuteczne typowanie. Jeśli chcesz je zwiększyć, to nie musisz od razu porzucać wszystkich swoich zainteresowań, ale wybierz dwa “konie”, którymi zaopiekujesz się trochę bardziej niż pozostałymi.
Typowanie po spożyciu alkoholu
Weekend, kumple, kilka piwek, mecz i kuponik – to scenariusz znany wielu typerom, ale i najprostsza droga do przegranej. “Na bani” człowiek traci zdolność realnej oceny sytuacji oraz ryzyka, w efekcie czego często podejmuje decyzje, których nie podjąłby na trzeźwo. Picie alkoholu i zakłady bukmacherskie to fatalne połączenie, gdyż obstawianie meczów zrównuje z kupnem losu na loterię.
Zbytnie poleganie na innych
W Internecie roi się od stron z typami oraz grup typerskich z analizami. Znajomość punktu widzenia innych osób jest przydatna, ale powinna być traktowana tylko i wyłącznie jako jeden z elementów własnej analizy, a nie wyrocznia. Jak już zostało wspomniane, sport zawsze będzie po części nieprzewidywalny, dlatego nikt nie jest w stanie ze 100-procentową pewnością przewidzieć wydarzeń na boisku. Do bukmacherki należy podchodzić odpowiedzialnie. Odpowiedzialny człowiek potrafi wysłuchać, co mają do powiedzenia inni, ale wyciąga z tego własne wnioski i umie określić, w którym punkcie się z danym tokiem rozumowania zgadza, a w którym nie. To pozwala podjąć własną decyzję i uniknąć przerzucania na innych odpowiedzialności za własne niepowodzenia.
Konto u tylko jednego bukmachera
Nie istnieje najlepszy bukmacher idealnie skrojony pod potrzeby każdego typera. Dlatego nasz ranking bukmacherów nie jest tylko klasyfikacją, ale zawiera również szczegółowe opisy poszczególnych operatorów oraz opinie klientów. Z doświadczenia wiemy, iż nie warto zamykać się na posiadanie konta u tylko jednego buka, gdyż każdy z operatorów ma mocne i słabe strony. Rejestracja u więcej niż jednego legalnego bukmachera pozwala lepiej wykorzystać potencjał tych pierwszych.