Real, jak to Real, awansował do dalszej fazy rozgrywek o Pucha Króla Hiszpanii. Jednak to nie jest główny temat hiszpańskiej prasy, ale kontuzja bramkarza Królewskich.
Pierwszy mecz Realu z Valencią zakończył się pewnym zwycięstwem ekipy z Madrytu – 2:0. Teraz na terenie Valencii zremisowali 1:1 i są już w 1/2 finału Pucharu Hiszpanii.
Niemniej jednak to nie temat 2 czerwonych kartek czy awansu jest tym o czym teraz się najwięcej mówi w Hiszpanii, ale o kontuzji Casillasa. W 17 minucie spotkania doznał dość pechowej kontuzji i musiał opuścić boisko. Jak do tego doszło? Otóż kolega z drużyny – Alvaro Arbeloa – kopnął bramkarza w dłoń. Jak mówi Casillas:
Po uderzeniu od razu wiedziałem, że stało się coś złego. Lekarz zobaczył coś, co mu się nie spodobało. Kiedy próbowałem zamknąć pięść, odczuwałem ból. Na szczęście to kciuk, a nie nadgarstek. Mam nadzieję, że to jednak nic poważnego.
Trzymamy kciuki (sic!), by to nie było nic poważnego. Ciekawe czy legalni bukmacherzy już myślą by postawić ofertę na zdarzenie, kiedy Casillas wróci do gry…
Autor: sportfan.pl