PZLA chce wprowadzić rewolucję wśród biegaczy amatorów. Czy ich plan się powiedzie?
Do tej pory biegacz amator by wystartować w biegu masowym potrzebował jedynie dobrych butów, motywacji i ewentualnej opłaty startowej. Teraz to się może zmienić. PZLA chce nałożyć na biegaczy obowiązek posiadania odpowiedniej licencji biegowej. Niby jest ona bezpłatna, ale koszty jej uzyskania to inna bajka. Aby ją zdobyć będzie trzeba posiadać ważne badanie lekarskie i ubezpieczenie. Ale to nie wszystko! Również organizatorzy biegów, będą musieli zdobyć odpowiednie „glejty”. A taki kaganiec administracyjny związany z przyjazdem delegata PZLA na bieg i opłaty z tym powiązane mogą być sporym kosztem dla mniejszych imprez biegowych. A to się w konsekwencji przełoży na wyższe opłaty startowe…
Jak to się skończy? Czy spowoduje to spadek ilości biegaczy w Polsce?
Autor: sportfan.pl