Kiedy w branży bukmacherskiej mówi się o przejęciach, zwykle chodzi o miliony. Tym razem wystarczyła jedna złotówka, żeby wzbudzić zainteresowanie całego rynku. ETOTO – jeden z najstarszych legalnych operatorów w Polsce – nabył markę Betcris Polska, której działalność w ostatnich latach praktycznie zamarła.
Co znajdziesz w artykule?
Brand z przeszłością, który nie pasował do teraźniejszości
Bukmacher Betcris jest jednym z wielu przykładów zagranicznych prób wejścia na polski rynek, które skończyły się fiaskiem. Zamiast szerokiej ekspansji – stagnacja. Zamiast inwestycji w marketing – cisza. Dla globalnego koncernu nasze podwórko okazało się zbyt trudne: skomplikowane regulacje, podatki i ograniczenia w promocji sprawiły, że Betcris nie zdołał przebić się do świadomości polskich graczy.
Gdy więc marka trafiła na sprzedaż, zainteresowanie było niewielkie. Operatorzy zagraniczni już wiedzą, że Polska to nie jest kraj szybkich zysków. Dopiero ETOTO, firma o ugruntowanej pozycji i znajomości lokalnych realiów, zdecydowała się zrobić krok, którego inni unikali.
Przeczytaj również: Bukmacher GO+bet kończy działalność. Polski operator znika z rynku
ETOTO inwestuje w elastyczność
Według informacji serwisu e-play.pl, ETOTO przejęło markę Betcris Polska za symboliczną złotówkę, ale poniesie koszt przedłużenia licencji – około 700 tysięcy złotych. W praktyce to inwestycja w czas i elastyczność. Dwie licencje to dwa punkty oparcia w dynamicznie zmieniającym się środowisku.
Nowe rozdanie ma pomóc spółce w budowie wielomarkowej struktury – rozwiązania, które na dojrzałych rynkach (jak np. Wielka Brytania) jest już standardem. Każdy brand pełni tam nieco inną rolę, kierując ofertę do innego typu gracza. ETOTO chce powtórzyć ten model w Polsce, różnicując komunikację i interfejsy użytkownika.
Według zapowiedzi władz spółki, Betcris ma zyskać nową tożsamość i bardziej nowoczesny język wizualny, podczas gdy klasyczne ETOTO pozostanie marką o profilu premium. Premiera nowego frontu ETOTO planowana jest na pierwszy kwartał 2026 roku.
Rynek, który weryfikuje wszystkich
Wysokie podatki, ograniczone możliwości reklamy, rosnące koszty technologiczne – to codzienność polskiego rynku bukmacherskiego. W takich warunkach coraz mniej miejsca pozostaje dla mniejszych lub jednowymiarowych podmiotów.
Decyzja ETOTO pokazuje, że operatorzy myślą już nie o walce o pojedynczego gracza, ale o długoterminowej stabilności. Warto mieć drugi brand – nawet jeśli dziś wydaje się uśpiony – bo daje to przestrzeń do testowania nowych rozwiązań, promocji i segmentów odbiorców.
To także odpowiedź na politykę państwa, które od lat nie sprzyja firmom z branży.
Złotówka warta więcej niż milion
Choć kwota transakcji może wydawać się śmieszna, ETOTO nie przejmuje Betcris Polska dla samego logo – kupuje możliwość ruchu, elastyczność i licencję, która w polskich realiach jest dobrem coraz trudniej dostępnym.
Przejęcie Betcris Polska to w gruncie rzeczy sygnał ostrzegawczy dla całej branży. Rynek doszedł do punktu, w którym nie wystarczy już nowa aplikacja i kampania z celebrytą. Potrzebna jest określona struktura, wiedza o lokalnych niuansach i gotowość do prowadzenia działalności przy niskich marżach.
Jeśli ETOTO zdoła tchnąć życie w markę, która w Polsce niemal zniknęła z radaru, będzie to przykład, że wbrew trudnościom da się jeszcze coś zbudować na tym rynku – pod warunkiem, że myśli się długofalowo.
Przeczytaj również: Ile wynosi maksymalna wygrana na jednym kuponie u bukmachera? W STS to aż 1 mln zł
Strategia cierpliwości
Nowa strategia ETOTO zakłada spokojny, ewolucyjny rozwój. Żadnych wielkich obietnic, żadnych rewolucji – tylko powrót do zdrowych fundamentów: lojalności klientów, jakości produktu i efektywnego zarządzania kosztami.
W kuluarach coraz częściej pojawia się przekonanie, że rynek zakładów wzajmenych w Polsce wchodzi w fazę „drugiej selekcji”. Pierwszą przeszli ci, którzy przetrwali fiskalną presję i pandemię. Drugą przetrwają ci, którzy potrafią przystosować się do nowych warunków. ETOTO, przejmując Betcris Polska, daje do zrozumienia, że chce należeć do tej drugiej grupy.
Foto: depositphotos.com