Administrator w związku z prowadzeniem niniejszej strony internetowej używa plików cookies, tj. technologii przechowującej i uzyskującej dostęp do informacji w urządzeniu końcowym użytkownika. Pliki cookies wykorzystywane są przez Administratora w celu zapewnienia prawidłowego funkcjonowania serwisu, w celach analitycznych oraz marketingowych, w tym personalizacji reklam. Korzystając z serwisu wyrażają Państwo zgodę na przechowywanie i uzyskiwanie dostępu do tych danych przez Administratora oraz współpracujące podmioty trzecie. Zgoda ta w każdej chwili może być zmodyfikowana lub cofnięta poprzez dokonanie odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej. Szersze informacje znaleźć można w polityce prywatności.
Piłkarz może biegać szybciej od wiatru, mieć technikę marzeń i refleks kota. Ale wystarczy, że nazywa się „Jebali”, „Huja” lub „Pipa” – i już jest w Polsce skazany na wieczną obecność w prześmiewczych rankingach i memach. Futbol to gra globalna, w której języki ścierają się ze sobą równie gwałtownie jak zawodnicy w polu karnym. Nic więc dziwnego, że to, co w Rio de Janeiro brzmi dostojnie, w Warszawie może wywołać rechot.