Kibole Śląska Wrocław dali znowu o sobie znać. To miał być spokojny wyjazd na mecz przyjaźni z Lechią Gdańsk. Jednak to co obsługa PKP i podróżni zobaczyli na stacji końcowej woła o pomstę do nieba.
Dla fanatyków Śląska w pociągu zarezerwowano 4 wagony. Jednak w trakcie podróży okazało się, że to za mało. Wtedy kibole przejęli kolejne 2 wagony, wyrzucając pasażerów (i obsługę) do ostatnich wagonów.
Kierownik pociągu, którym poruszali się najzagorzalsi fani Śląska, tak opowiada o tym co się działo:
To był tłum, nad którym nikt nie panował. Wychylali się z każdego wagonu, wyzywali, rzucali butelkami, na widok policjantów ta agresja była jeszcze większa.
Pozostaje pytanie: a gdzie była policja? Jak podaje sport.pl po przekroczeniu granicy województwa kujawsko-pomorskiego, policjanci opuścili pociąg. Natomiast stróże prawa z Pomorza, nie dostali zgłoszenia o potrzebie interwencji z ich strony. Tym samym przez część trasy, podróżni byli zdani tylko na łaskę agresywnych pseudokibiców.
Autor: sportfan.pl